
Kochana Siostro,
Drogi Bracie,
Piszę ten list z miłości do Ciebie.
Bez względu na to, po której stronie sporu stoisz, zależy mi na Tobie.
Chciałbym aby Twoja decyzja była nie tylko wolna, ale również świadoma.
Część 1 – WOLNOŚĆ
Jesteśmy wolni.
Jestem przekonany, że wolność jest głęboko wpisana w nasz rozum, w naszą naturę.
Chciałbym Cię jednak przestrzec….
„Wszystko Ci wolno, ale nie wszystko przynosi Ci pożytek” (św. Jan Paweł II)
Chcę abyś to wiedział/-a.
Część 2 – SPÓR
Z mojego punktu widzenia linia sporu przebiega między
PRAWEM do WOLNOŚCI WYBORU i stanowienia o sobie, zaufaniem do kobiety (matki), decyzją o skróceniu życia, które może być poddane cierpieniu,
a
PRAWEM do ŻYCIA, do tego, że człowiek nieuleczalnie chory (bez względu na fazę rozwoju: poczęcie, zarodek, płód, noworodek, dziecko, adolescent, dorosły, starzec) ma prawo żyć, ma prawo się urodzić.
Część 3 – ABORCJA
Aborcja jest bardzo trudnym tematem.
Uważam, że każdy o zdrowych zmysłach nie podejmuje takiej decyzji swobodnie.
Jestem świadomy tego, że są rodzice, których motywacja do podjęcia decyzji o aborcji wynika z chęci skrócenia cierpienia a nie chęci zabicia dziecka (płodu).
Jednocześnie jestem świadomy tego, że motywacja do podjęcia decyzji o aborcji może mieć inne podłoże niż wyżej wymienione.
Kim ja jestem aby osądzać te motywacje. Nie do tego jestem powołany.
Stoję jednak na stanowisku, że chorego człowieka, także tego w najwcześniejszej fazie rozwoju nazywanego płodem należy leczyć, a nie uśmiercać. Jeśli ten człowiek jest niepełnosprawny lub nieuleczalnie chory (np. zespół Downa), to należy otoczyć go opieką. Jest tyle innych rozwiązań niż aborcja. Dziecko chore można przekazać pod opiekę osób, które takimi chorymi opiekują się na co dzień. Nie trzeba go zabijać.
Chcę abyś to wiedział/-a.
Część 4 – PRZYKŁADY
Po każdej ze stron sporu znajdziesz przykłady z życia, pokazujące zasadność czyjegoś stanowiska.
Nie mniej jednak chcę przytoczyć kilka przykładów, które utwierdzają mnie w przyjętej linii rozumowania.
STARSZA KOBIETA
świadectwo starszej kobiety, którą było mi dane kiedyś usłyszeć. Spokojnym głosem starsza kobieta (z głosu interpretuje, że mogła mieć 70-80 lat) wspominała, że wykonywała aborcje, ponieważ płodu nie uznawała za człowieka. Zgłosiła się do niej kobieta, która chciała dokonać aborcji. W trakcie aborcji okazało się, że ciąża jest bardziej zaawansowana niż wstępnie szacowano. Ciąża była na tyle zaawansowana, że w trakcie aborcji położna wyciągnęła fragment ciała dziecka. Poczuła się oszukana przez pacjentkę co do terminu ciąży, ale nie mogła zatrzymać rozpoczętych czynności. Po tej sytuacji zrezygnowała z przeprowadzania aborcji. Relacjonując swoją historię, ta kobieta miała spokojny głos, chociaż dało się odczuć jej ból. Jakby pogodziła się ze swoim losem mówiąc, że ona jest świadoma czego w swoim życiu dokonała i jak wielu dzieciom nie pozwoliła przyjść na świat.
Opisuje ten przykład, ponieważ chciałbym abyś uniknął/-eła takiego poczucia krzywdy.
NICK VUJiCIC
30 kwietnia 2015r. w Poznaniu wystąpił Nick Vujicic. Ten niewielkich rozmiarów człowiek w jednym miejscu zgromadził blisko 30 tysięcy osób. Ciekawe, że ten człowiek praktycznie pozbawiony rąk i nóg, z tak wielką determinacją pokazuje, że każde życie jest wielką wartością. Pokazuje, że można mieć dzieci, można mieć kochającą żonę, można nawet zarabiać solidne pieniądze mimo tak jawnie występującej niepełnosprawności. Nick zwraca uwagę, że to kim jest dzisiaj zawdzięcza kochającym rodzicom.

Trudno jest dostrzec nadzieję i szczęście w dziecku, które na badaniach prenatalnych nie ma nóg, nie ma rączek. Można wtedy odczuć strach przed opieką nad niepełnosprawnym, może litość nad „nieszczęściem” tego dziecka, może zaświta w głowie pomysł, aby „ulżyć” temu dziecku skracając czas jego istnienia…. Kiedy więc będą targać Tobą wątpliwości przypomnij sobie historię Nicka Vujicic’a, ona się naprawdę wydarzyła. Tak jak historia wielu innych ludzi: Aleksandry Zielińskiej, Katarzyny Waliczek, Melissy Ohden, Gianny Jensen, Claire Culwell, Andrea Bocelli….
Chciałbym abyś wiedział/-a, że życiowy sukces i szczęście Twojego dziecka nie zależy wyłącznie od tego czy jest ono zdrowe, ładne, inteligentne etc.
ZNAJOMY
Mój znajomy, podzielił się kiedyś ze mną historią narodzin swojego dziecka, które przyszło na świat jako wcześniak. Historia narodzin tego dziecka była dramatyczna. Jeden z głównych lekarzy zalecał aborcje z uwagi na ryzyko poważnych powikłań skrajnego wcześniactwa. Mój znajomy został poinformowany o wszelkich ryzykach jakie niesie w sobie skrajne wcześniactwo. Rodzice jednak nie zgodzili się na aborcje. Dodatkową komplikacją było ryzyko śmierci matki. Sztab lekarzy podjął decyzje aby zwlekać z rozpoczęciem akcji porodowej najdłużej jak to możliwe. Z uwagi na zanikające tętno, na sali porodowej czekano aż urodzi się martwe dziecko. Okazało się jednak, że dziecko miało w sobie na tyle silną „iskre życia”, iż przeżyło. Dzisiaj to dziecko ma kilka lat. Co jakiś czas oglądam jak się rozwija. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu rodziców rozwija się w sposób nieprawdopodobny w świetle tego co mówił lekarz zalecający aborcje. Dzisiaj to dziecko cieszy rodziców i choć problemy zdrowotne nie zniknęły dla nich jest to największy skarb jaki otrzymali.
Chciałbym abyś wiedział/-a, że nie każda historia rozstrzyga się tak pozytywnie jak ta wyżej opisana. Warto jednak podjąć walkę o życie, aby w przyszłości nie wypominać sobie, że mogłem/-am zrobić coś więcej.